Jest fajnie :) Franek jest dosyc spokojnym, pogodnym maluchem. Dużo się uśmiecha, wesoło gaworzy, przesypia noce z jedną pobudką. Ominęły nas kolki.. Ach..mogłabym długo pisac, jak każda mama :)
Ale kłopoty też się pojawiły. U Franka stwierdzono asymetrię ułożeniową i zalecono rehabilitację. Niektórzy twierdzą, że jest to związane z jego widzeniem jednej strony świata, niektórzy, że to częsty problem niemowlaków, spowodowany ułożeniem jeszcze w łonie mamy. Jednak nie ulega wątpliwości, że maluszek potrzebuje cwiczeń. Także ze względu na jego problemy ze wzrokiem, aby mógł w przyszłości prawidłowo się poruszac.
No i właściwie ten post mógłby byc zatytuowany "po co nam składki na ZUS i NFZ?"
Bo w praktyce wygląda to tak:
- Kontrola bioderek po 6 tygodniu życia - nawet nas nie poinformowano w poradni, że wizyta będzie płatna.. no bo przecież "na NFZ" się długo czeka
- Skierowanie do neurologa - terminy, a jakże - na przyszły rok.. idziemy prywatnie
- USG przezciemączkowe- jak wyżej
- Rehabilitacja - termin oczekiwania na wizytę u lekarza w ośrodku rehabilitacji - miesiąc.. nie najgorzej jak na naszą rzeczywistośc ;) ale co dalej? Nie wiemy, więc szukamy innego rozwiązania - czytaj - terapii płatnej.
Prywatna rehabilitacja pochłania sporo pieniędzy. I tutaj nam się poszczęściło, kiedy Szwagierka podsunęła mi pomysł zwrócenia się do lokalnej Fundacji - Andrzeja S Piecucha "Powiatowe Dzieci" która pomaga dzieciom z województwa Śląskiego. Trafiliśmy akurat na rozliczanie pieniędzy z jednego procenta i tym samym cwiczenia Franka zostały zrefundowane. Myślę, że dzięki temu, że nie zwlekaliśmy, uznając, iż na tym etapie rozwoju każdy tydzień jest ważny, postępy w terapii są duże.
Poza tym, staramy się o objęcie opieką innej Fundacji która zapewniłaby nam szereg różnych specjalistów od okulisty ( i tu niespodzianka - wizyta kwalifikująca w listopadzie - u doktora Pojdy) , po neurologa, rehabilitację wzrokową, ruchową i wiele innych. Do tego potrzebna jest masa orzeczeń, oświadczeń, opinii..
Czasem absurdalnych dla mnie - jak na przykład opinia Poradni Psychologiczno -Pedagogicznej. W moim mieście, nie za bardzo wiedziano jak opinię dla takiego maluszka wystawic. Odesłano nas do podobnego ośrodka w Katowicach, gdzie Franka przed wydaniem opinii zbada.. okulista :))))
Ale kłopoty też się pojawiły. U Franka stwierdzono asymetrię ułożeniową i zalecono rehabilitację. Niektórzy twierdzą, że jest to związane z jego widzeniem jednej strony świata, niektórzy, że to częsty problem niemowlaków, spowodowany ułożeniem jeszcze w łonie mamy. Jednak nie ulega wątpliwości, że maluszek potrzebuje cwiczeń. Także ze względu na jego problemy ze wzrokiem, aby mógł w przyszłości prawidłowo się poruszac.
No i właściwie ten post mógłby byc zatytuowany "po co nam składki na ZUS i NFZ?"
Bo w praktyce wygląda to tak:
- Kontrola bioderek po 6 tygodniu życia - nawet nas nie poinformowano w poradni, że wizyta będzie płatna.. no bo przecież "na NFZ" się długo czeka
- Skierowanie do neurologa - terminy, a jakże - na przyszły rok.. idziemy prywatnie
- USG przezciemączkowe- jak wyżej
- Rehabilitacja - termin oczekiwania na wizytę u lekarza w ośrodku rehabilitacji - miesiąc.. nie najgorzej jak na naszą rzeczywistośc ;) ale co dalej? Nie wiemy, więc szukamy innego rozwiązania - czytaj - terapii płatnej.
Prywatna rehabilitacja pochłania sporo pieniędzy. I tutaj nam się poszczęściło, kiedy Szwagierka podsunęła mi pomysł zwrócenia się do lokalnej Fundacji - Andrzeja S Piecucha "Powiatowe Dzieci" która pomaga dzieciom z województwa Śląskiego. Trafiliśmy akurat na rozliczanie pieniędzy z jednego procenta i tym samym cwiczenia Franka zostały zrefundowane. Myślę, że dzięki temu, że nie zwlekaliśmy, uznając, iż na tym etapie rozwoju każdy tydzień jest ważny, postępy w terapii są duże.
Poza tym, staramy się o objęcie opieką innej Fundacji która zapewniłaby nam szereg różnych specjalistów od okulisty ( i tu niespodzianka - wizyta kwalifikująca w listopadzie - u doktora Pojdy) , po neurologa, rehabilitację wzrokową, ruchową i wiele innych. Do tego potrzebna jest masa orzeczeń, oświadczeń, opinii..
Czasem absurdalnych dla mnie - jak na przykład opinia Poradni Psychologiczno -Pedagogicznej. W moim mieście, nie za bardzo wiedziano jak opinię dla takiego maluszka wystawic. Odesłano nas do podobnego ośrodka w Katowicach, gdzie Franka przed wydaniem opinii zbada.. okulista :))))
mam nadzieje ze wszystko bedxie dobrze! ja ze swoim synkiem tez mialam latania po lekarzach, nawet teraz czekamy poltora roku na operacje:(
OdpowiedzUsuńtrzymamy kciuki za Was! Marta, Kuba i Łukasz
OdpowiedzUsuńJa też mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńCo nowego u Frania? Pozdrawiam i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń